W weekend staram się jak najczęściej spędzać czas na łonie natury. W takie upalnie lato coraz bardziej doceniam to, że mam działkę.
Po całym tygodniu pracy, wprost kojąco wpływa na mnie relaks w cieniu jabłoni. Nie ma nic lepszego niż stąpać boso po trawie, podjadać maliny, poziomki i jeżyny prosto z krzaczka. Po takim dniu czuję, że naładowałam akumulatory.
Po całym tygodniu pracy, wprost kojąco wpływa na mnie relaks w cieniu jabłoni. Nie ma nic lepszego niż stąpać boso po trawie, podjadać maliny, poziomki i jeżyny prosto z krzaczka. Po takim dniu czuję, że naładowałam akumulatory.
I pomyśleć, że ten mój azyl w środku miasta mogłabym stracić. Wszystko się rozbija o Ustawę o Rodzinnych Ogrodach Działkowych z 2005 r.
W najgorszym przypadku grożą nam odebraniem działek i przekazaniem gruntów na sprzedaż. Nie zgadzam się, żeby w miejsce, z którym jestem zżyta i mam piękne wspomnienia, wybudowano magazyn. Protestuję!!! A jeśli trzeba będzie, to mogę nawet przykuć się do drzewa!!!
Prześlij komentarz