lemon mint
Wycieczka, na której byłam nazywała się "W drodze na Istrię", jednak moim zadaniem nie było recenzowanie organizacji imprezy, przejazdów czy hoteli. Skupiłam się na wrażeniach jakie pozostawiła w moim sercu Chorwacja. Wiem, że to jest kraj dla mnie, pełen moich ulubionych kolorów, smaków, życzliwy i uśmiechnięty.
Na Istrii byłam w dwóch miejscach - Rabacu (tam mieszkałam 4 dni) oraz w Puli, czyli poznałam jedynie wschodnie wybrzeże. Niestety nie udało mi się zwiedzić zachodu :(
Z tego co zaobserwowałam, Istria to przede wszystkim rolnicze krajobrazy z czerwoną ziemią. To niesamowite, że rośliny rosną na takim podłożu.
Rabac bardzo przypadł mi do gustu i żałowałam, że nie mogę zostać tam jeszcze paru dni. Brakowało mi czasu na plażowanie, ale co tam - mam super-samoopalacz (o tym w innym poście ;))
Jak zwykle zamieszczam kilka zdjęć, mam nadzieję, że wam się podobają :)
Amfiteatr z czasów rzymskich w Puli

Plaża w miejscowości Rabac



Etykiety: edit post
0 Responses

Prześlij komentarz