W swoją pierwszą całkowicie samotną podróż wyruszyłam w te Święta Wielkanocne do Izmiru w Turcji. Wszyscy moi znajomi i rodzina pukali się w czoło i zastanawiali jak ja sobie poradzę. W sumie z perspektywy czasu podróż ta była szalona, ale dała mi więcej pewności siebie niż cokolwiek innego. Udowodniłam sobie i innym, że potrafię, że nie jestem kruchą istotką, którą trzeba się opiekować.
Pierwszy raz leciałam samolotem, a właściwie dwoma, później nocowałam na lotnisku w Izmirze w "towarzystwie" ortodoksyjnych Arabów, którzy dość dziwnie patrzyli na białą, samotną dziewczynę. W tym 3 milionowym mieście podróżowałam głównie metrem.
Następnie przypadkowo zapoznałam trzech mężczyzn z Polski (którzy wyglądali jak żywcem wyjęci z "Kac Vegas") i z nimi spędziłam fantastyczny tydzień szwendając się po zakamarkach miasta, stołując się w najprawdziwszych domowych tureckich knajpkach.
Po powrocie zapragnęłam więcej i więcej...
Zrodził się pomysł Chorwacji. Tym razem nie planowałam i nie organizowałam wszystkich szczegółów, ale zdałam się na biuro podróży. Pojechałam jednak sama i to była świetna decyzja. Potrzebowałam takiego oddechu- nic nie muszę, o nikogo się nie troszczę, jestem najważniejsza.
Gdzie następna samotna podróż? Zauroczona Bałkanami chciałabym wiosną zawitać do Czarnogóry, ale co z tych marzeń wyjdzie? kto wie...
Pierwszy raz leciałam samolotem, a właściwie dwoma, później nocowałam na lotnisku w Izmirze w "towarzystwie" ortodoksyjnych Arabów, którzy dość dziwnie patrzyli na białą, samotną dziewczynę. W tym 3 milionowym mieście podróżowałam głównie metrem.
Następnie przypadkowo zapoznałam trzech mężczyzn z Polski (którzy wyglądali jak żywcem wyjęci z "Kac Vegas") i z nimi spędziłam fantastyczny tydzień szwendając się po zakamarkach miasta, stołując się w najprawdziwszych domowych tureckich knajpkach.
Po powrocie zapragnęłam więcej i więcej...
Zrodził się pomysł Chorwacji. Tym razem nie planowałam i nie organizowałam wszystkich szczegółów, ale zdałam się na biuro podróży. Pojechałam jednak sama i to była świetna decyzja. Potrzebowałam takiego oddechu- nic nie muszę, o nikogo się nie troszczę, jestem najważniejsza.
Gdzie następna samotna podróż? Zauroczona Bałkanami chciałabym wiosną zawitać do Czarnogóry, ale co z tych marzeń wyjdzie? kto wie...
Prześlij komentarz