Jestem przemarznięta, w pracy popsuły się kaloryfery, nos zamienił się w sopelek, a mózg mi zahiberenował, myślałam że wyzionę ducha i będą kolejną ofiarą mrozów w środku miasta. Z tego wszystkiego zaczęłam szukać w necie miejsc gdzie mogę się troszkę ogrzać. Moje myśli powędrowały w południowe rejony Europy...Portugalia, Madera, Hiszpania, Włochy, Malta, Wyspy Greckie. Wysłałam kilka międzynarodowych maili i mam nadzieję, że jedno z tych miejsc okaże się moją wiosenną podróżą.
lemon mint
Gdy na dworze śnieg watro rozgrzać się i powspominać słoneczne chwile spędzone w Chorwacji. Na takie okazje wspaniała jest przywieziona zza granicy pomarańczowa rakija :)
Zazwyczaj z podróży przywożę wina lub lokalne alkohole, które świetnie nadają się na prezent, ale i są niezastąpione w takie "zimowe " i trochę smutne wieczory.
Zastanawiam się czy ten Rak, o którym ciągle myślę, jest warty tej tęsknoty?
Zazwyczaj z podróży przywożę wina lub lokalne alkohole, które świetnie nadają się na prezent, ale i są niezastąpione w takie "zimowe " i trochę smutne wieczory.
Zastanawiam się czy ten Rak, o którym ciągle myślę, jest warty tej tęsknoty?
lemon mint
W swoją pierwszą całkowicie samotną podróż wyruszyłam w te Święta Wielkanocne do Izmiru w Turcji. Wszyscy moi znajomi i rodzina pukali się w czoło i zastanawiali jak ja sobie poradzę. W sumie z perspektywy czasu podróż ta była szalona, ale dała mi więcej pewności siebie niż cokolwiek innego. Udowodniłam sobie i innym, że potrafię, że nie jestem kruchą istotką, którą trzeba się opiekować.
Pierwszy raz leciałam samolotem, a właściwie dwoma, później nocowałam na lotnisku w Izmirze w "towarzystwie" ortodoksyjnych Arabów, którzy dość dziwnie patrzyli na białą, samotną dziewczynę. W tym 3 milionowym mieście podróżowałam głównie metrem.
Następnie przypadkowo zapoznałam trzech mężczyzn z Polski (którzy wyglądali jak żywcem wyjęci z "Kac Vegas") i z nimi spędziłam fantastyczny tydzień szwendając się po zakamarkach miasta, stołując się w najprawdziwszych domowych tureckich knajpkach.
Po powrocie zapragnęłam więcej i więcej...
Zrodził się pomysł Chorwacji. Tym razem nie planowałam i nie organizowałam wszystkich szczegółów, ale zdałam się na biuro podróży. Pojechałam jednak sama i to była świetna decyzja. Potrzebowałam takiego oddechu- nic nie muszę, o nikogo się nie troszczę, jestem najważniejsza.
Gdzie następna samotna podróż? Zauroczona Bałkanami chciałabym wiosną zawitać do Czarnogóry, ale co z tych marzeń wyjdzie? kto wie...
Pierwszy raz leciałam samolotem, a właściwie dwoma, później nocowałam na lotnisku w Izmirze w "towarzystwie" ortodoksyjnych Arabów, którzy dość dziwnie patrzyli na białą, samotną dziewczynę. W tym 3 milionowym mieście podróżowałam głównie metrem.
Następnie przypadkowo zapoznałam trzech mężczyzn z Polski (którzy wyglądali jak żywcem wyjęci z "Kac Vegas") i z nimi spędziłam fantastyczny tydzień szwendając się po zakamarkach miasta, stołując się w najprawdziwszych domowych tureckich knajpkach.
Po powrocie zapragnęłam więcej i więcej...
Zrodził się pomysł Chorwacji. Tym razem nie planowałam i nie organizowałam wszystkich szczegółów, ale zdałam się na biuro podróży. Pojechałam jednak sama i to była świetna decyzja. Potrzebowałam takiego oddechu- nic nie muszę, o nikogo się nie troszczę, jestem najważniejsza.
Gdzie następna samotna podróż? Zauroczona Bałkanami chciałabym wiosną zawitać do Czarnogóry, ale co z tych marzeń wyjdzie? kto wie...
lemon mint
Październik to miesiąc w którym króluje dynia.
W tym roku to warzywo pięknie obrodziło w moim ogrodzie. W prawdzie zebrane przeze mnie okazy nie dorównują 416-kilogramowej Trudzie, zwycięzcy Festiwalu Dyni, który odbywa się corocznie w Ogrodzie Botanicznym, ale za to mają wyjątkowy smak.
Dynia pięknie wygląda jako jesienna dekoracja parapetu w kuchni, oczywiście do czasu Halloween ;P
Po całym dniu w pracy nic nie przebije gorącej, aromatycznej "złotej zupy z dyni" :)
Do wykonania zupy potrzebne jest:
W tym roku to warzywo pięknie obrodziło w moim ogrodzie. W prawdzie zebrane przeze mnie okazy nie dorównują 416-kilogramowej Trudzie, zwycięzcy Festiwalu Dyni, który odbywa się corocznie w Ogrodzie Botanicznym, ale za to mają wyjątkowy smak.
Dynia pięknie wygląda jako jesienna dekoracja parapetu w kuchni, oczywiście do czasu Halloween ;P
Po całym dniu w pracy nic nie przebije gorącej, aromatycznej "złotej zupy z dyni" :)
Do wykonania zupy potrzebne jest:
- miąższ z połowy średniej wielkości dyni
- 3 małe ziemniaki
- 2 cebule zeszklone na oliwie
- 1 pełna łyżeczka curry
- bulion warzywny
- sól, pieprz
- prażone pestki dyni
- domowe grzanki z pieczywa pełnoziarnistego
- mikser
lemon mint
Znajomy zapytał mnie "po co jedziesz do Paryża?", odpowiedziałam mu " po inspirację".
Zawsze lubiłam malować i rysować, nawet kilka obrazów powstało... dlatego Paryż wydawał mi się idealnym miastem na szukanie weny, pewnej ulotnej chwili, którą chciałabym uchwycić, może dostrzec nowy kolor...
W Paryżu artystów można spotkać na każdym kroku, są wszędzie. Młodzi adepci malują rozłożeni ze swoimi paletami wzdłuż Sekwany. Pod Katedrą Notre Dame spotkałam pana, który za pomocą dwóch tubek z żółtą i czerwoną farbą wyczarował piękny obraz. Na Montmartre malarze wyłaniają się zza każdego rogu: portreciści i malujący pejzaże. Właściwie można obserwować wszystkie techniki świata.
Chciałabym mieć takie umiejętności jak oni, a na razie przyznaję, że coraz większą przyjemność sprawia mi fotografowanie :)
Zawsze lubiłam malować i rysować, nawet kilka obrazów powstało... dlatego Paryż wydawał mi się idealnym miastem na szukanie weny, pewnej ulotnej chwili, którą chciałabym uchwycić, może dostrzec nowy kolor...
W Paryżu artystów można spotkać na każdym kroku, są wszędzie. Młodzi adepci malują rozłożeni ze swoimi paletami wzdłuż Sekwany. Pod Katedrą Notre Dame spotkałam pana, który za pomocą dwóch tubek z żółtą i czerwoną farbą wyczarował piękny obraz. Na Montmartre malarze wyłaniają się zza każdego rogu: portreciści i malujący pejzaże. Właściwie można obserwować wszystkie techniki świata.
lemon mint
Mam nadzieję, że będę mieć więcej sił na pisanie postów. Ostatnio siedzę po godzinach w pracy i wracam strasznie zmęczona, ale wiem, że ten czas niedługo się skończy.
A tymczasem przychodzę do Was z pewną manifestacją, no może bardziej przesłaniem- marzenia trzeba spełniać!
Pamiętacie jak pisałam o nenufarach i Monecie? Będąc w Paryżu musiałam zwiedzić Museum d'Orsay :)
Sam budynek muzeum jest przepiękny, to przerobiony dawny dworzec kolejowy. W środku znajdują się najważniejsze dzieła impresjonistów. Ja oczywiście najbardziej "napaliłam się" na prace Moneta, ale i Renoir, Degas, Manet malowali przepięknie.
Tak jak przypuszczałam ich prace zrobiły na mnie kolosalne wrażenie, aż mi się trzęsły nogi ;)
W muzeum byłam tylko 3 godziny, a ostatnio odgrażałam się, że mnie siłą nie wyrzucą przed zamknięciem.... no cóż, uroki wycieczek ;)
Wyszłam z pewnym niedosytem, ale może to dobrze, jest powód żeby odwiedzić jeszcze raz Paryż :)
W muzeum nie można robić zdjęć, ale ja ukradkiem zrobiłam kilka ;)
Dla tych, którzy będą mieli okazję odwiedzić Museum d'Orsay mam trzy rady:
A tymczasem przychodzę do Was z pewną manifestacją, no może bardziej przesłaniem- marzenia trzeba spełniać!
Pamiętacie jak pisałam o nenufarach i Monecie? Będąc w Paryżu musiałam zwiedzić Museum d'Orsay :)
Sam budynek muzeum jest przepiękny, to przerobiony dawny dworzec kolejowy. W środku znajdują się najważniejsze dzieła impresjonistów. Ja oczywiście najbardziej "napaliłam się" na prace Moneta, ale i Renoir, Degas, Manet malowali przepięknie.
Tak jak przypuszczałam ich prace zrobiły na mnie kolosalne wrażenie, aż mi się trzęsły nogi ;)
W muzeum byłam tylko 3 godziny, a ostatnio odgrażałam się, że mnie siłą nie wyrzucą przed zamknięciem.... no cóż, uroki wycieczek ;)
Wyszłam z pewnym niedosytem, ale może to dobrze, jest powód żeby odwiedzić jeszcze raz Paryż :)
W muzeum nie można robić zdjęć, ale ja ukradkiem zrobiłam kilka ;)
Reprodukcja tego obrazu wiele lat wisiała u mnie w pokoju, mam do niej głęboki sentyment |
Obiecane nenufary |
- Koniecznie trzeba wyjść na taras na ostatnim piętrze, widok na Sekwanę jest rewelacyjny.
- W knajpce na samym dole są przepyszne kanapki z tuńczykiem ;)
- W sklepiku muzealnym można kupić bardzo ładne reprodukcje największych dzieł malarzy, w moje ręce wpadł "Bal w Moulin de la Galette" Renoira