Mam wrażenie, że moje życie podlega pewnym cyklom, nie tyle jest to związane z porami roku, ale z podróżami. Nic tak mnie nie pobudza do życia jak perspektywa wyjazdu. To nie oznacza, że jest mi źle, tu gdzie mieszkam, ale mnie ciągnie w świat. Planowanie trasy, rezerwowanie, szukanie lotów, dowodzenie to mój żywioł.
Z nowymi siłami, jestem i już chce mi się gdzieś jechać...
W tym roku udało mi się dostać grant na wyjazd do Wilna, a że mnie długo nie trzeba namawiać... Pewnie sama z siebie bym nie pomyślała o podróży na Litwę. A to błąd, bo były to fantastyczne dni, przepełnione smakami, cudowną architekturą, wspomnieniem o Mickiewiczu, o wspólnej historii Polski i Litwy i szukania duchowości.
Codziennie przemierzałam wiele kilometrów zwiedzając pieszo Wilno, ale dawno nie czułam takiego odświeżającego uczucia zmęczenia.Z nowymi siłami, jestem i już chce mi się gdzieś jechać...
Prześlij komentarz