Coraz częściej myślę o powrocie do pisania tego bloga. Myślę, że mogłoby mi to znowu pomóc odnaleźć harmonię i szczęście, które gdzieś w primaaprilisowy dzień zostało zmyte wiadrem zimnej wody.
Od tamtego dnia i pewnego bolesnego rozstania w kościele, wszystko straciło kolor. Teraz na nowo próbuję poukładać sobie życie i przekonać siebie, że wszystko będzie dobrze, bo źle już było.
To co, reaktywacja?
Od tamtego dnia i pewnego bolesnego rozstania w kościele, wszystko straciło kolor. Teraz na nowo próbuję poukładać sobie życie i przekonać siebie, że wszystko będzie dobrze, bo źle już było.
To co, reaktywacja?
Prześlij komentarz